piątek, 28 listopada 2008

Postępująca mechanizacja

Stuk, puk...

Co tam?
Koła zębate i tryby.

Co tu?
Kółka zębate i trybiki.

Wszędzie słychać szczęk obrotów
kół zębatych i trybów.
Kręcą się,
nakręcają nawzajem.

Już się nie wykręcisz!

Dopasuj się,
bo inaczej cię zmiażdżą…

25.11.2009


Więcej...

środa, 26 listopada 2008

Cała prawda o kobietach

A więc powracaj! czyń, co serce każe,
I dobrej rady głosu nie posłuchaj
Ani rozsądku! Bądź cała kobietą
I cała rzuć się na wolę popędu,
Co cię porywa, tu i tam miotając.
W piersi kobiety, gdy żądza zapłonie,
Żaden jej święty nie powstrzyma węzeł,
By nie pójść z zdrajcą, który ją wywabia
Z wypróbowanych, wiernych ramion ojca
Albo małżonka. A jeśli w jej wnętrzu
Milczy ten ogień porywczy, daremnie
Pragnie zawładnąć nad nią swoją siłą
Złocisty język szczerych przekonywań.

Johann Wolfgang Goethe „Ifigenia w Taurydzie” (przeł. Jan Kasprowicz)


Więcej...

niedziela, 23 listopada 2008

Niech żyje Wielki Por!

Por stał się dla mnie i moich znajomych warzywem szczególnym.
Trudno precyzyjnie określić sposób w jaki wniknął w nasze życie. Z pewnością dużą rolę odegrał ten niewinny filmik do fragmentu piosenki fińskiego zespołu Loituma:



Pewnego czerwcowego popołudnia spędziąłam chyba godzinę wpatrując się w to wirujące warzywo... Nie bez znaczenia był też fakt zbliżającego się egzaminu z Czytelnictwa...

Od tego czasu minęło kilka lat, a por pozostał. W wielkim stylu powrócił wczoraj podczas szalonego studenckiego wieczoru, obwiązany gustowną różową wstążką.
Obyśmy częściej pili za zdrowie pora! ;)


Więcej...

czwartek, 20 listopada 2008

Tropical Islands

Temperatura spada, wieje silny wiatr, pada deszcz i w ogóle jest nieprzyjemnie na dworze… Ludzi dopada chandra, są rozdrażnieni i smutni. Potrzebujemy słońca, ciepła, i dłuższego dnia. Któż z nas nie marzy o wyjeździe do ciepłych krajów – spacerze po plaży na wyspie tropikalnej czy kąpieli w lagunie…


Codzienność brutalnie ściąga nas na ziemię – mamy przecież tyle spraw do załatwienia, brakuje nam pieniędzy na urlop w tropikach itp. A jednak jest jakieś wyjście, żeby całkiem niedrogo i bez konieczności przelotu samolotem na koniec świata zafundować sobie miłe chwile w tropikach.


Rozwiązaniem jest Tropical Islands – największy tropikalny park rozrywki i wypoczynku w Europie. Ten park wodny znajduje się 60 km na południe od Berlina. W ogromnej hali, w której kiedyś budowano sterowiec, znajdziemy namiastkę lasu tropikalnego, Lagunę Bali, morze południowe, zjeżdżalnie, pole do minigolfa, sauny, łaźnie, jacuzzi itp.


Każdy znajdzie tam coś miłego dla siebie (nieważne czy ma 2 czy 102 lata). Można poszaleć na zjeżdżalniach, pływać w środku nocy w kolorowej lagunie lub odpoczywać w grocie solnej w strefie wellness. Marzy ci się drink z palemką na plaży? Nie ma sprawy :)


Temperatura powietrza jest stała i wynosi 26°C, woda ma ok. 30°C. Z dżungli dobiegają odgłosy dzikich zwierząt. Podczas spaceru można spotkać żółwie, małe ptaszki nieloty i taaakie ryby – chcieliśmy jedną zaprosić na barbecue (w charakterze dania głównego). Można sobie również pogadać ze złota rybką ;)


Sprawdziłam to wszystko na własnej skórze i gorąco polecam! Więcej informacji na stronie internetowej Tropical Islands.


Więcej...

wtorek, 18 listopada 2008

ZUS czyli Zakład Użytkowania Staroci

Będzie krótko i węzłowato, bo nie ma czasu na więcej. Przeczytałam dzisiaj na portalu Gazety Wyborczej artykuł Piotra Miączyńskiego i Vadima Makarenko pt. Zakład Użytkowania Staroci, no i się załamałam…

Moja dusza specjalisty ds. informacji cierpi. Tyle razy słyszałam o powszechnym planie informatyzacji organów państwowych… i co? Nie oczekuję, żeby w urzędach używano najnowszego i najdroższego sprzętu, ale przechowywanie dzisiaj danych na dyskietkach to już przesada. Ciężko mi jest w to wszystko uwierzyć. Serdecznie zapraszam do przeczytania tego krótkiego artykułu. Dajcie mi znać co o tym sądzicie :)


Więcej...

piątek, 14 listopada 2008

Bouncing off Clouds by Tori Amos



Dlaczego?

Dlaczego Tori Amos? - Bo Tori jest dobra na wszystko:)
Dlaczego ta piosenka? - Bo ją lubię i właśnie całkiem przypadkiem znalazłam ten teledysk na YouTube. A poza tym, odzwierciedla w jakiś sposób moje myśli i stan ducha.
Intrygujący jest jeszcze fakt, że ta piosenka ma nawet swój opis na Wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/Bouncing_Off_Clouds

Mogę wam obiecać, że nie będzie to jedyny wpis zwiazany z Tori.
Miłego słuchania i ogladania!


Więcej...

piątek, 7 listopada 2008

"Praskie przechadzki" Viktora Fischla

W cyklu wierszy pt. Praskie przechadzki Viktor Fischl przedstawia obraz opuszczonej przez podmiot liryczny Pragi. Pragi widzianej oczami Żyda. Ten czeski prozaik i publicysta poznał to miasto w czasie młodości studenckiej. W 1939 roku wyjechał do Anglii, a po wojnie pracował w czechosłowackiej dyplomacji. Jednak w 1949 roku wyemigrował na stałe do Izraela, gdzie przyjął nazwisko Avigdor Dagan. Pomimo tego, że zwiedził wiele krajów (m.in. Anglię, Japonię, Polskę) i miast, to najdłużej i najmocniej związany był właśnie z Pragą i Jerozolimą.

Praskie przechadzki to zbiór wierszy zbudowany z alegorycznych przypowieści nawiązujących do tradycji literatury filozoficznej.
W pierwszej części podmiot liryczny opisuje co widział i słyszał:
Na jednej z tysięcy przechadzek
po mieście, z którego odszedłem, (...)
po mieście, co nigdy nie wyszło ze mnie...


Nie jest to zatem zwykły spacer. Akcja utworu toczy się nocą. Podmiot, którego można utożsamiać z autorem, mówi, iż dzieje się to
Na jednej z tysięcy przechadzek
po mieście, którym chodzę już tylko we śnie.

Mamy do czynienia z metafizyczna podróżą w czasie i przestrzeni do miejsca opuszczonego, a jednak bliskiego sercu. Ta bliskość sprawia, że opis miasta staje się wyjątkowy.

Bohaterem wspomnień i zarazem przewodnikiem po nocnej Pradze jest w tym wierszu Rabbi Loew. Początkowo stoi on na kamiennym moście nad Wełtawą, gdzie wychylony głęboko nad taflą wody, czyta tajemne pismo fal. Potem o północy prowadził podmiot uliczkami ku budynkowi ratusza z zegarem, poczym zniknął za cmentarnym murem. Na pożegnanie zdążył jeszcze pobłogosławić tym, co zostali poza cmentarzem. Przez całą drogę szeptał sam do siebie fragmenty Starego Testamentu np.
(...) o dziecku
uratowanym w koszu sitowia,(...)
o chełpliwości olbrzyma, którego uciszył
kamyk z procy w dłoniach pacholęcia.

Autor porównał jego szept do topoli na Cesarskiej Łące.

Podmiot liryczny został pod zegarem, (...) na którym czas szedł w druga stronę..., bo przecież to wszystko co widział już się zdarzyło. Podczas spaceru wspominał jeszcze inne postacie: garncarzy z Kampy, flisaków z Podskala, latarników z nadbrzeża i samotnego rybaka.

W kolejnej części artysta opisuje wspomnienia spacerów po piątej dzielnicy, w której znajdowały się sklepy ze starzyzną. Autor pisze, że
Każda rzecz rozmawiała tu ze swoja śmiercią.
Następnie wymienia mnóstwo przedmiotów, które się tam znajdowały. Każdy z nich miał kiedyś swojego właściciela i określoną funkcję. Oglądając je, można wywnioskować do kogo należały i w ten sposób poznać lepiej mieszkańców miasta.

Następny wiersz dotyczy problemu zmienności. Podmiot liryczny
cieszy się, że nie wszystko się zmieniło w Pradze odkąd ją opuścił. Wie, że niektóre rzeczy, miejsca i ludzie zostali tacy jak byli. Pamięta jeszcze
(...) która brama pachnie cynamonem...
(...) że na pewno
w zaduszki tramwaje na Olszany dalej pachną
gorzkawą wonią chryzantem.

Wspomina też miejsca gdzie kwitną akacje, zamkowe schody, jak również mężczyzn jeżdżących rano do pracy rowerami lub tramwajami. Najważniejsza wydaje się końcowa refleksja, mówiąca, że
Niektóre rzeczy zostaną, jak były.

W tym opisie miasta nie ma podanych nazw wszystkich ulic – z pewnością z racji wybranej przez autora formy lirycznej. Znajdziemy jednak wiele skojarzeń, refleksji i wspomnień jakie nasuwa człowiekowi miasto i jego poszczególne części. Nie są one jednak powierzchownymi wrażeniami, jakie mógłby odnieść turysta. Fischl skupił się nie na samej materii, ale na treści, wrażeniu jakie ona przekazuje. Po latach można zapomnieć nazwę ulicy, na której wąchało się pięknie kwitnące bzy, ale widzieć i czuć je nadal zmysłami duszy.

Fischl Viktor: Praskie przechadzki, „Literatura na Świecie”, 1997, nr 7, s. 133-138


Więcej...

wtorek, 4 listopada 2008

Die Freundschaft

Die Freundschaft ist eine positive Beziehung zwischen Menschen. Sie beruht auf Zuneigung, Vertrauen und gegenseitiger Wertschätzung.


Friendship bei Oleg Zhivetin
Die Quelle: www.bnr-art.com/oleg/friendship.htm

Die Freunde lieben einander mit ideal Gefuhl. Freundschaft ist wie Liebe (oder Gemeinschaft) des Geisters.

Die Freunde möchten mit einander treffen und unterhalten. Sie erzählen Ihnen von die Probleme und möchten zusammen die Lusung finden. Sie helfen einander auch in Situationen, wenn der Freund um die Hilfe nicht gebeten hat.


Więcej...

poniedziałek, 3 listopada 2008

Pięć zasad socjalizmu

PIĘĆ ZASAD SOCJALIZMU:
Nie myśl.
Jeśli myślisz, nie mów.
Jesli myślisz i mówisz, nie pisz.
Jeśli myślisz, mówisz i piszesz, nie podpisuj.
Jeśli myślisz, mówisz, piszesz i podpisujesz, to się nie dziw.

Jakie to piękne i prawdziwe... A ja wciąż nie potrafię przestać myśleć, mówić i pisać.
Na szczęcie nie zawsze się podpisuję, więc mogę się czasem dziwić :)


Więcej...