czwartek, 25 lutego 2010

Zmutowane zwierzę

Na początku myślałam, że to królik. Żywi się sałatą, marchewką albo ziarnami zbóż. Nie pasuje mi fakt, iż króliki piją tak mało wody, a ich bobki to małe i suche okrągłe kuleczki. Nie, to jednak nie królik.

A może to krowa? Tak samo przeżuwa mozolnie duże porcje zdrowej zieleniny. Pokarm przemieszcza się powoli przez jej długi układ trawienny, aż słychać jak jedzenie przelewa się przez wielokomorowy żołądek. Na koniec zostaje już tylko wilgotna kupa. Ale krowy żywią się prawie wyłącznie trawą, a temu zdarza się zjeść jabłko, banana lub inne owoce, warzywa lub produkty sztucznie przetworzone. Poza tym, krowy są trochę zbyt ociężałe i dają mleko, a to woli je pić. Nie, to jednak nie krowa.

A może koza? Ta to zje prawie wszystko, trzeba ją pilnować, żeby nie jadła byle czego – czyli pasuje. Jest energiczna, aktywna, ale i rozdarta. Potrafi beczeć bez powodu. Problem tylko w tym, że nie gustuje w mięsie. Nie, to jednak nie koza.

To może kot? Lubi chude mięso i ryby w każdej postaci, pije mleko. Ma swój charakter, a jak mu się coś nie podoba to bywa złośliwy. Tylko kot jedzący zieleninę? Czasem skubnie trawy, gdy brakuje mu witamin, ale to zdecydowanie za mało. Nie, to jednak nie kot.

Doprawdy dziwny to stwór króliko-krowio-kozi kot, czyli kobieta na diecie…




Więcej...

poniedziałek, 15 lutego 2010

Post-walentynkowo: "The Ugly Truth"

Abby Richter is a TV producer from Sacramento. She is attractive, smart, creative and well-organized, but she is still lonely and her news program lose the audience. Her only partner is a cat who is trying to help Abby to find a partner. One day he switched on the TV remote to “The Ugly Truth” show, where she saw Mike Chadway (arrogant and crass sexist) for a first time.

Next day she discovered, that her boss has hired Mike Chadway to improve the program ratings. Mike and his opinions were disgusting and stupid for Abby, but not for the audience. Abby dreamed about ideal man who is handsome, intelligent, who likes cats and drinks wine. She decided to fight against Mike, till she realized that maybe he has right by saying that “Men are simple”.

Cat also helped Abby to meet a handsome neighbor called Colin. Colin seemed to be an ideal candidate for a partner, because he was a surgeon who likes cats. Abby wanted to pick up neighbor, but she doesn’t know how. Mike helped her with that, by teaching her how to behave and dress to become attractive. 

Abby’s TV show with Mike had became more and more popular, and she became more satisfied and happier by having a relationship with Colin. Everything went perfect, till the moment when Abby was planning a romantic weekend with Colin. Her boss suddenly has forced her then to cancel plans, and to make business travel with Mike. At the beginning she was angry, but then they went for drinks and dancing, and they got to know each other closer, maybe a little bit too close…

This film is about differences between genders – their ways of seeing the world and hierarchy of their needs. For men the most important thing to start a new relationship is physicality. While for women, more important is intelligence than man’s ass.

The film shows that it is easy to learn, how to behave to be attractive to opposite sex, but the question is, if pretending is really a good way of building relationship? Knowledge about human needs and wants is useful to start relationship, but we cannot build a strong feeling based on pretences. Appearance is misleading!

On the other hand, it is important not to close in a trap of imagination – to look for an ideal, imaginated partner. There is no ideal person on the world. The world is fantastic and interesting, just because people are different. Living with a person, who likes exactly the same things as we are would be extremely boring.

Human is maybe smarter than any other life creatures, but still he also has to listen to the voice of nature. That means, that we do not always do what we supposed to, but that what our body wants. And this is the ugly truth about humanity.

“The Ugly Truth” is not a classical romantic comedy – there is a lot of funny situations, but not enough romantics. The film is really direct with humor similar to “American Pie”, but not so intensive and predictable. Personally I do not like that kind of films, but I have to admit that I have watched “The Ugly Truth” with a great pleasure. It was far better than I though and gave me a lot of fun. The story was sometimes ugly and sexist but (unfortunately) truth.




Więcej...

środa, 10 lutego 2010

Jerozolima Viktora Fischla

Wiedzę na temat Jerozolimy zwykle czerpiemy z Biblii i lekcji geografii. Jest to jednak zawsze mgliste i archaiczne wyobrażenie. Gdy tymczasem jest to miejsce niesamowite – pełne kontrastów. Jerozolimą zainteresował mnie tak naprawdę dopiero Viktor Fischl w utworze Dwa opowiadania.

Dwa opowiadania Fischla składają się z dwóch części o samodzielnych tytułach: Jerozolima i Wspaniała gra. Są to opisy miasta z perspektywy nie tylko mieszkańca, ale także człowieka zakochanego, bo (...) miasto można kochać jak matkę, jak kochankę, jak wszystko, co człowiekowi najdroższe. Oba teksty łączą ze sobą ich bohaterowie – narrator, jego przyjaciel Dawid i Jerozolima.

Pierwsze opowiadanie dotyczy przechadzek, jakie przyjaciele odbywają nocą po mieście. Mężczyźni są zachwyceni jego pięknem, nie potrafią wyobrazić sobie osoby, która mogłaby nie ulec jego czarowi. Dawid stwierdza, (...) że nawet Bóg nie jest w stanie powstrzymać się, aby od czasu do czasu nie pospacerować ulicami Jerozolimy... To sprawia, że zaczynają się zastanawiać, czy już go przypadkiem kiedyś nie spotkali, tylko nie poznali.

Dawid porównuje Jerozolimę do wielu różnych rzeczy:

  • tysiąckrotnie splątanego kłębka;
  • kobierca utkanego z modlitw i przekleństw;
  • otwartej, niedokończonej księgi;
  • gołębicy o rozpostartych skrzydłach;
  • ciepłej dłoni matki;
  • gniazda, wtłoczonego między gałęzie czasu;
  • ocembrowanej studni;
  • pieczęci na liście, zawierającym hasło do otwarcia bramy;
  • statku na redzie.

Wydaje mu się także, (...) że Jerozolima nie jest miastem, tylko śladem Bożych kroków. Poszukuje on w ten sposób magicznego i ponadnaturalnego wymiaru w konstrukcji zbudowanej przez człowieka.

W Jerozolimie wszystko łączy się ze wszystkim Kamień z kamieniem, stulecie, ze stuleciem, prochy królów z prochami żebraków, kości bohaterów z kośćmi tchórzy, bogaczy i biedaków, proroków i prostaczków, mędrców i głupców. Najlepiej widać to na przykładzie mijanych przez bohaterów wykopalisk.

We Wspaniałej grze, bohaterowie, jako starsi ludzie podczas swych przechadzek, żegnają się z drzewami i kamieniami. Wspominają ludzi i miejsca, które codziennie widują – schody naprzeciw kiosku i tragarzy, którzy na nich siadają np. Owadya i Miszcza.

Pijąc wieczorem herbatę pod kioskiem, przy ulicy prowadzącej do Bramy Jaffy, grają w wymyśloną przez siebie grę „Dlaczego?”. Polega ona na podawaniu powodów, dlaczego chciałoby się żyć jeszcze raz. Wymieniają różne odpowiedzi, ale większość z nich krąży wokół ich ukochanego miasta np. żeby słuchać odgłosów warsztatów na ulicy, dla nadziei zawartej w papierkach wciskanych w szczeliny Ściany Płaczu. Jednak najważniejsza i najbardziej trafna jest dla nich odpowiedź: Dla jednego spojrzenia na Jerozolimę. Ponieważ szczeliny wśród kamieni miasta i gwiazdy tworzą litery, słowa, zdania, których nie da się odczytać, ale czasem udaje się przeczuć ich sens.

Jest to niezwykle poetycki obraz miasta, choć wyrażony w postaci prozy. Z jednej strony autor opisuje rzeczywisty wygląd miasta, wskazując budynki charakterystyczne dla Jerozolimy. Z drugiej strony, podobnie jak w opisie Pragi, Vischl podkreśla duchowy i emocjonalny związek z miastem. Nie traktuje go wyłącznie jako skupiska domów i ulic, ale przyrównuje go do żywego organizmu.

Zauroczona tymi opowiadaniami, zaczęłam skrycie marzyć o tym, żeby odwiedzić Jerozolimę i wybrać się na wieczorny spacer po mieście. Nie sądziłam, że to marzenie spełni się tak szybko…


Fischl Viktor: Dwa opowiadania: Jerozolima, Wspaniała gra „Literatura na Świecie”, nr 7, 1997, s. 139-144




Więcej...

wtorek, 9 lutego 2010

Tłumik ze stali

W grudniu 2009 pisałam o opadającej szczęce i moich odpadających uszach, a wszystko to za sprawą pewnej reklamy. Dzisiaj muszę wrócić do tego wątku.

Otóż okazało się, że kilka dni temu opadła mi szczęka z wrażenia, ale uszy tym razem wydłużyły się i łapczywie chwytały każdy dźwięk. Wszystko to za sprawą walentynkowego spotu reklamowego Allegro. Dla tych, którzy go jeszcze nie widzieli wstawiam klip z YouTube.



Oglądałam go już kilkakrotnie, ale nadal mnie nie nudzi. Dowcipny tekst, dobry wokal i zabawne filmiki dają w sumie ogromny ładunek pozytywnej energii. Jednocześnie reklama spełnia swoje funkcje, ponieważ prezentuje portal i bogaty asortyment produktów dostępnych na aukcjach np. tłumik ze stali, tuje, zestaw do sushi itd.

Może wreszcie nadszedł ten wspaniały czas, kiedy reklamy przestana nas nudzić lub irytować, a zaczną interesować :P

A tak na marginesie, to nie wkręcam się w szaleństwo związane z Walentynkami. Wyznaję zasadę „Na pohybel Walentynkom!”, bo to sztuczne i typowo komercyjne święto. Polski dzień zakochanych wypada w wigilię św. Jana (w nocy z 23 na 24 czerwca).


Więcej...

czwartek, 4 lutego 2010

Idolka

Idol - osoba będąca obiektem czyjegoś szczególnego podziwu, graniczącego z kultem. (wg Słownika Języka Polskiego PWN)

Tak, nastał ten dzień, kiedy uświadomiłam sobie kto jest moim idolem. Nie żaden Che Guevara czy Michael Jackson, ale zadowolona z życia kobieta z krwi i kości – Dorota Wellman.

Oto mała próbka jej możliwości w programie "Mała czarna":



Pani Dorota jest dziennikarką, prezenterką telewizyjną, producentką programów telewizyjnych i radiowych, bywała reżyserką, a ostatnimi czasy również aktorką.

Inteligentna, błyskotliwa i optymistycznie nastawiona do życia. Zdecydowanie zazdroszczę jej pogody ducha!

P.S.
Od stycznia Klara chodzi na siłownię :P


Więcej...