poniedziałek, 28 marca 2011

Życie na walizkach

Stwierdzenie „życie na walizkach” niesie ze sobą negatywne skojarzenia z życiem w biegu, zmęczeniem ciągłymi zmianami miejsca zamieszkania, frustracją. Tymczasem dla nas ma ono zupełnie inne znaczenie.

Uwielbiamy ten stan kiedy walizki wyjeżdżają z szafy. Stojąc w przedpokoju przypominają nam, że już niedługo zostawimy nasze mieszkanko i zamienimy je na hotele, motele i namioty. Do wyjazdu zostało jeszcze kilka tygodni, ale już zniecierpliwieni odliczamy dni i zerkamy na walizki.

Oczywiście nic dziwnego w tym, że cieszymy się na upragnione wakacje, ale co to ma wspólnego z życiem na walizkach? Chodzi o to, że to jest jak nałóg – czujemy się źle gdy nie mamy w planach kolejnego wyjazdu, a jedna podróż w roku to już stanowczo za mało. Tęsknimy za walizkami i najchętniej w ogóle nie chowalibyśmy ich do szafy.

Nie wszyscy są zadowoleni, gdy potykają się o nasze bagaże, ale wtedy proponujemy im się przyłączyć zamiast narzekać.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ty pakuj tą walizkę i dawaj do mnie:) Myśle że antek nie pogniewa sie i pozwoli ci spac w jego pokoju:)!!! I nie bedzie to motel, hotel czy namiot:( ale moge obiecac w zamian dobre jedzienie z własnej kuchni, bo to co tu jedzą to jest straszne!!!!
podrowienia
Rodzikowa
ps. kup mi gąbki do ciała i wyślij bo juz miesiac szukam:)

Klara pisze...

Nie wykluczam wcale takiej opcji - oczywiście myślę o odwiedzinach, a nie kupowaniu gąbek, chociaż akurat w piątek nabyłam paczkę :)

Zapytaj mnie o to jeszcze raz w czerwcu, wtedy powinnam już wiedzieć.

Anonimowy pisze...

To wyślij 2 z tej paczki:) bo mnie te ich myjki wkurzają!!!
Pamiętaj ze tu zawsze masz miejsce:)!!!