Dla panny Laury R.
Dwoje szczęśliwych widziałem na ziemi 
I ci mi nigdy nie wyjdą z pamięci 
Dwa serca wielkie, czyste, nad któremi 
Czuwali zawsze aniołowie święci 
I od wszelakiej chronili je skazy, 
Pojąc je mlekiem nadziemskiej ekstazy 
Ci nic z prawd gorzkich żywota nie znali 
I ziemia cala była dla nich rajem, 
Widzieli wszystko pięknym i kochali - 
I siebie także kochali nawzajem 
Ową miłością, co początek bierze 
Gdzieś w melodyjnej archaniołów sferze
Autor: Adam Asnyk
1897
poniedziałek, 28 września 2009
Ten dzień nadchodzi
Etykiety:
Adam Asnyk,
miłość,
refleksja,
wiersz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz