Niedawno wybraliśmy się na weekendową wycieczkę w celach stricte rodzinno-rozrywkowych. Całkiem niespodziewanie okazało się, że te dwa dni dostarczyły nam wiele doznań estetyczno-kulturalnych. Otaczała nas piękna architektura, a w uszach brzmiała muzyka klasyczna. A zaczęło się całkiem niewinnie.
Czasami tak niewiele do wystarczy szczęścia … Mój zachwyt i podniecenie wzbudziły secesyjne barierki. Wiecie gdzie takie są?
Żeby nie trzymać zbyt długo w niepewności odpowiedź znajduje się na kolejnym zdjęciu.
Tak, to jest dworzec kolejowy we Wrocławiu. Przypomina raczej zamek niż budynek użyteczności publicznej. Niestety, standardowo jak inne polskie dworce jest brudny i zaniedbany. Jednak wytrawny obserwator i wielbiciel historii sztuki i architektury (w szczególności secesji i art deco) z pewnością dostrzeże piękno tego miejsca.
Reszta miasta była równie urokliwa, chociaż to już inna epoka.
Zabrakło nam czasu na dłuższy rekonesans, ale nadrobimy następnym razem.
niedziela, 21 czerwca 2009
Art deco
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz