Kolejny rok z rzędu w kwietniu mam ochotę słuchać i śpiewać piosenki Jacka Kaczmarskiego. Dziwny zbieg okoliczności… a może wcale nie? Znajomy z Facebooka właśnie uświadomił mi, że 10 kwietnia jest rocznicą śmierci tego wspaniałego artysty.
I wszystko nabrało sensu. Pamiętam ten dzień w 2004 roku i chociaż zapomniałam dokładną datę, to nie zapomniałam o Jacku i emocjach jakie przekazywał w swoich piosenkach. Powspominajmy razem.
niedziela, 10 kwietnia 2011
Epitafium dla Jacka K.
Etykiety:
Jacek Kaczmarski,
piosenka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz