niedziela, 21 czerwca 2009

Art deco

Niedawno wybraliśmy się na weekendową wycieczkę w celach stricte rodzinno-rozrywkowych. Całkiem niespodziewanie okazało się, że te dwa dni dostarczyły nam wiele doznań estetyczno-kulturalnych. Otaczała nas piękna architektura, a w uszach brzmiała muzyka klasyczna. A zaczęło się całkiem niewinnie.

Czasami tak niewiele do wystarczy szczęścia … Mój zachwyt i podniecenie wzbudziły secesyjne barierki. Wiecie gdzie takie są?



Żeby nie trzymać zbyt długo w niepewności odpowiedź znajduje się na kolejnym zdjęciu.


Tak, to jest dworzec kolejowy we Wrocławiu. Przypomina raczej zamek niż budynek użyteczności publicznej. Niestety, standardowo jak inne polskie dworce jest brudny i zaniedbany. Jednak wytrawny obserwator i wielbiciel historii sztuki i architektury (w szczególności secesji i art deco) z pewnością dostrzeże piękno tego miejsca.

Reszta miasta była równie urokliwa, chociaż to już inna epoka.


Zabrakło nam czasu na dłuższy rekonesans, ale nadrobimy następnym razem.



Więcej...

niedziela, 14 czerwca 2009

Pod wiatr

Zdecydowanie bardziej wolę chodzić pod wiatr niż z wiatrem.

Wiatr wiejący w twarz orzeźwia i rozwiewa włosy. Odświeża umysł, usuwając z niego zbędne myśli. Pozwala skupić się na dążeniu do celu. Walczy, chce mnie zatrzymać, zastępuje drogę, ale ja tym bardziej uparcie brnę do przodu.

Czasem zatrzymuję się i odwracam się do niego plecami, żeby przez chwilę odpocząć, ale nie potrafię tak stać zbyt długo. Nie czuję się dobrze kiedy całą twarz pokrywają mi kosmyki włosów. Jestem wtedy rozbita i koncentruję się wyłącznie na wyjmowaniu włosów z oczu i ust oraz opanowywaniu rozdmuchanego na wszystkie strony ubrania. Nie, to nie dla mnie. Zdecydowane bardziej wolę chodzić pod wiatr.



Więcej...

czwartek, 4 czerwca 2009

Mała abstrakcja

Postrzępiona wata wisi na suficie.
Coś ją gna, przesuwa
i odsłania za sobą ciemnoniebieską ścianę.

Za chwilę wstanie wielka pomarańcza,
by później zmienić się w cytrynę
i napełnić cały pokój złotym blaskiem.


Więcej...