„To dziw: chwila ledwo przyszła, już pierzchła, przedtem nic, potem nic, powraca jednak jeszcze jako widmo i kłóci spokój chwili następnej. Ustawicznie rozwija się kartka ze zwitka czasu, spada, pierzcha precz – i zlata nagle z powrotem w podołek człowieka. Wówczas człowiek mówi „przypominam sobie” i zazdrości zwierzęciu, które zapomina natychmiast i widzi każdą chwilę konającą naprawdę, tonącą we mgle i nocy i gasnącą na zawsze.”
„Kto nigdy nie osiadł na progu chwili, zapomniawszy o całej przeszłości, kto nie umie stać w punkcie, jak bogini zwycięstwa, bez zawrotu głowy i trwogi, ten nie dowie się nigdy, co to szczęście i gorzej jeszcze: nie uczyni nigdy nic, co innych szczęśliwymi czyni.”
„Kto nic własnego nie przeżył w sposób większy i wyższy niż inni, nie będzie też umiał wyjaśnić nic wielkiego i wysokiego z przeszłości.”
Przytoczone fragmenty pochodzą z utworu „Niewczesne rozważania” Friedricha Nietzschego, w tłumaczeniu Leopolda Staffa. Cytuję je, ponieważ w jakiś sposób mnie urzekły. Nie sądziłam, że uda mi się kiedyś zgodzić z poglądami tego filozofa…
niedziela, 26 października 2008
Coś z Nietzschego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz