Uciekłam... od codzienności i rutyny, od pracy, komunikacji miejskiej, formy i konwenansów.
Uciekłam ze swojego miasta, kraju i kontynentu. Zmieniłam otoczenie, strefę czasową i klimat, po to, żeby zmienić trochę i siebie.
Teraz biegam pogórach bez makijażu, pędzę autostradą ot tak - gdzie oczy poniosą, zatrzymuję się tam gdzie chcę, a nie gdzie muszę, jem w przydrożnych barach i poznaję ciekawych ludzi. Jak narazie ciekawość zwycięża i popycha mnie coraz dalej, ale pewnie w końcu zatesknię i wrócę, ale już nie ta sama, bo bogatsza o nowe doświadczenia.
Chętnych do wspólnej podróży zapraszam na blog podróżny.
Więcej...