niedziela, 29 stycznia 2012

Sposób na życie

Są dwie drogi życia – wierzyć we wszystko lub wątpić we wszystko. Obie sytuacje zwalniają z myślenia.

Autor: Alfred Korzybski

Na szczęście są tacy niepokorni, którzy wybierają trudniejszą drogę zadając pytania. Czy świat da się opisać tautologią? A może nie rządzi nim żadna logika? Próbując znaleźć tzw. złoty środek jesteśmy zmuszeni do podjęcia ciężkiego i często czasochłonnego wysiłku związanego myśleniem. Ale ileż dzięki temu czeka nas radości w chwilach, gdy okazuje się, że mieliśmy rację i o ile mniej rozczarowań i smutku, gdy zdajemy sobie sprawę, że się myliliśmy.

Indywidualne podejście do świata czyni ludzi nieprzewidywalnymi, ale czy przez to niebezpiecznymi? Czy nie bardziej niebezpieczni są idący na łatwiznę, ślepo wierzący i bezwarunkowo ufający jednej idei?


Więcej...

niedziela, 11 grudnia 2011

Byłam tam

Byłam w miejscu gdzie może jest turkusowe.
Byłam w miejscu gdzie herbata jest droższa niż wino.
Byłam w miejscu gdzie kościoły są wciśnięte w luki pomiędzy kamienicami.
Byłam w miejscu gdzie nawet risotto potrafi się uśmiechać.
Byłam w miejscu gdzie można wejść do środka bombki.
Byłam w miejscu gdzie można kupić bezę wielkości głowy.


Gdzie byłam? … w Nicei!


Więcej...

niedziela, 20 listopada 2011

Wspólne bycie

Być dla kogoś całym światem to wielki zaszczyt a zarazem wielka odpowiedzialność. Wspólne bycie kojarzone ze scenami z romantycznych komedii jest szałem uniesień i krainą wiecznej szczęśliwości. W rzeczywistości to ciężka codzienna praca nad budowaniem bezpiecznego otoczenia, pełnego wzajemnego zrozumienia, radości i nowych możliwości. Żmudne układanie cegieł, które na początku nie przypomina nic, żeby na koniec stać się solidną budowlą, która przetrwa niejedną burzę i da schronienie pokoleniom.
Bycie dla kogoś całym światem wymaga poświęceń, ale nie polega na całkowitym poświęceniu siebie na rzecz drugiej osoby. To sztuka synchronizacji, która prowadzi do synergii - do uwolnienia pokładów niesamowitej energii. Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli. (Albert Schweitzer)

Być ulotnym cieniem, który tak potrzebny w letnie upalne dni, przestaje się liczyć w pozostałe pory roku, to wielki smutek. Powierzchowność relacji wzbudza tęsknotę za głębokim uczuciem i popycha do zarzucania coraz większych sieci na ludzkim oceanie. Wyrzucamy tony drobnych szprotek marząc o czymś większym, ale wypuszczamy z przerażeniem sieci z rąk, gdy zapląta się w nią wieloryb. Do dalszego połowu zniechęcają nas też drapieżne rekiny rozrywające sieci na strzępy.

Bycie cieniem jest wygodne, dopóki jest wystarczające. Cień znika gdy światło gaśnie i nie pozostaje po nim nic.
Żadna z tych dróg nie jest łatwa, lekka i przyjemna, ale czy mamy jeszcze jakiś inny wybór?




Więcej...

wtorek, 1 listopada 2011

W taki dzień

W taki dzień jak dziś małe miasteczko ożywa. Na ulicach panuje wzmożony ruch, bo pojawiają się luksusowe limuzyny i suvy. Parkingi pod blokami pękają w szwach. W sklepach robią się kolejki, a sprzedawcy zacierają ręce z nadzieją na dobry utarg.

Miasteczko tętni kolorami perłowych lakierów nowych samochodów i strojów modnie ubranych  kobiet. Słychać gwar rozmów dorosłych i śmiech dzieci.

Ale taki dzień jak dziś zdarza się tylko kilka razy w roku. Jutro znów ulice opustoszeją. Co jakiś czas przejedzie tylko zakurzony nastoletni volkswagen. A na chodnikach będą się mijać wciąż te same, tylko coraz starsze twarze. Ale najczęściej odwiedzanym miejscem nadal będzie cmentarz.


Więcej...

poniedziałek, 31 października 2011

Nie komedia a dramat

Zaplanowaliśmy ze znajomymi szalony sobotni wieczór. – A może zaczniemy od jakiejś komedii? No i tak wybraliśmy się na film Baby są jakieś inne Marka Koterskiego. Jednak zamiast lekkiej komedii obejrzeliśmy dramat psychologiczny.

Oprócz kilku śmiesznych gagów wysłuchaliśmy całej gorzkiej litanii skarg i zażaleń płci męskiej, które już wcale nie były śmieszne, a co gorsza i nie bezpodstawne. Może warto zastanowić się chociażby nad tym, że kobiety zawłaszczają sobie dzieci na  wyłączność. Kobieta stając się matką często odsuwa od siebie mężczyznę i przestaje być żoną. Żyje wtedy tylko i wyłącznie dla dziecka, jest o nie tak zazdrosna, że nie dopuszcza do niego nawet ojca. A mężczyzna po kilku daremnych próbach włączenia się do opieki nad potomstwem zaczyna żyć obok.

Takich tematów do refleksji jest w tym filmie wiele. Na plus można jeszcze zaliczyć świetne zdjęcia drogi nocą. Na minus długość filmu, bo niektóre sceny były zbyt nużące, oraz muzykę nie dającą wytchnienia od dramatyzmu.

Nie polecam jako komedii, ale jako dramat z elementami humorystycznymi już tak.


Więcej...